Mobilna rewolucja w informatyce wpłynie na całą gospodarkę

wnpRytm postępu w informatyce przyspiesza. Trwa rewolucja związana z mobilnością, a kolejne narzędzia domagają się uwagi biznesowego użytkownika, dla którego świat nowych technologii to coraz częściej środowisko naturalne.

Analiza danych, chmura i mobilność to wciąż gorące hasła na rynku IT, choć opisywały one już ubiegłoroczne trendy. W 2013 r. głośno będzie o nowych, pokrewnych wynalazkach - Big Data i BOY D oraz Competitive Intelligence - które jeszcze nieśmiało torują sobie drogę do świadomości użytkowników.

Biuro latające...

Prognozuje się, że w 2013 roku w przedsiębiorstwach urządzenia mobilne będą przeważały nad stacjonarnymi, a to oznacza nowy typ biura - całkowicie bezprzewodowego. Szacuje się, że niemal 70 proc. pracowników w Polsce już wykorzystuje w różnym zakresie prywatne laptopy, smartfony lub tablety do celów służbowych. A to dopiero początek mobilnej rewolucji.

Trend do wykorzystywania prywatnych urządzeń w pracy powiązany jest z tzw. konsumeryzacją, czyli wprowadzaniem do biznesu ofert w zakresie rozwiązań informatycznych, projektowanych z myślą o konsumentach indywidualnych.

Pracownicy korzystają w firmie nie tylko z prywatnych laptopów, ale coraz częściej z tabletów i smartfonów, odważniej sięgają także po aplikacje dostępne w internecie i dostosowują swoje środowisko pracy do przyzwyczajeń z życia prywatnego.

Przedsiębiorstwa zauważają ten trend, stąd wzrastająca popularność rozwiązań typy BOY D (Bring Your Own Device), co można tłumaczyć jako - przyjdź z własnym urządzeniem.

Trend ten będzie się pogłębiał, wraz z wejściem na rynek pracy tzw. generacji Y, dla których świat nowoczesnych technologii jest środowiskiem naturalnym, a ważniejsza od siedzenia za biurkiem jest skuteczna, zdalna, niezależna i szybka real

izacja zadań. BYO D odgrywa więc coraz większą rolę w tym, jak firmy zarządzają swoimi infrastrukturami teleinformatycznymi.

Wraz z dominacją urządzeń mobilnych i koniecznością uwzględnienia prywatnych przyzwyczajeń pracowników podczas budowania architektury IT pojawiają się bowiem nowe wyzwania dla przedsiębiorstw, jak choćby kwestie ujednoliconego dostępu czy bezpieczeństwa.

BOY D dla firmy oznacza wyzwania związane chociażby z integracją wykorzystywanych przez pracowników sprzętu i aplikacji, rośnie więc znaczenie wsparcia ze strony wyspecjalizowanego integratora.

Specjaliści od IT w firmach muszą zmierzyć się także z coraz bardziej skomplikowanymi kwestiami ochrony wrażliwych danych i informacji przechowywanych na urządzeniach prywatnych, które łatwiej stają się łupem hakerów i niebezpiecznych aplikacji, przy jednoczesnej mniejszej kontroli nad nimi ze strony pracodawców.

Zdaniem Marcina Drażana, członka zarządu T-Systems w Polsce, szefowie firm będą zmuszeni do przeznaczania coraz większych środków nie tylko na wprowadzanie odpowiednich polityk, procedur i szkolenia pracowników w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, ale także na zaawansowane rozwiązania chroniące sieć i poszczególne urządzenia. Rewolucja mobilna oznacza większe ograniczanie dostępu do danych krytycznych (dostęp poprzez VPN, wykorzystywanie kart identyfikujących i haseł, szyfrowanie), instalację oprogramowania chroniącego dane i zabezpieczającego przed utratą danych z serwerów firmy, a na wypadek utraty urządzenia, zdalne blokowanie skradzionych lub zgubionych urządzeń i usuwanie z nich danych.

Aby ogarnąć ten biurowy chaos, aplikacje firmowe coraz częściej dostępne będą w chmurze, w dowolnym miejscu i na dowolnym urządzeniu, z którego dany pracownik akurat chce się podłączyć.

Ogarnąć zettabajty

Jednym z najważniejszych trendów, które będą nadawać rynkowy ton w 2013 r., jest eksplozja zjawiska nazwanego Big Data. Związane jest ono z ogromem i zmiennością informacji oraz wielką różnorodnością danych, nieposiadających jednolitej struktury i pochodzących z najróżniejszych źródeł, takich jak np. poczta elektroniczna, blogi, fora dyskusyjne czy media społecznościowe.

Według IDC, na całym świecie do roku 2020 będziemy przechowywać nawet do 35 zettabajtów (tj. 35 miliardów terabajtów) danych, co będzie stanowiło 44-krotny przyrost informacji od roku 2009. Szacuje się, że obecny przyrost ilości danych przewyższa ok. dwukrotnie dynamikę klasycznych rozwiązań pamięci masowej. Zdaniem Andrzeja Janowskiego, principal consultant, Oracle Utilities Global Business Unit, oznacza to, że dostawcy rozwiązań IT stają przed wyzwaniem stworzenia takiej platformy sprzętowo- programowej, która zapewni wystarczającą skalowalność przy stale rosnącym zapotrzebowaniu na pamięć i moc obliczeniową.

Rodzaje przechowywanych danych i ich różnorodność podlegają coraz większemu zróżnicowaniu, przy czym szacuje się, że nawet 85 proc. nowych danych to dane nieusystematyzowane, np. tekst, rejestry sieciowe, materiały filmowe czy zdjęcia. Jednocześnie prędkość przechwytywanych danych rośnie, a klienci chcą mieć możliwość podejmowania decyzji w czasie rzeczywistym na podstawie uzyskiwanych przepływów danych.

Sławomir Strzykowski z polskiego oddziału Microsoft podaje przykład dużego detalisty, dysponującego strumieniem danych RFID o poziomach zapasów, który chce móc podejmować co godzinę decyzje dotyczące uzupełniania lub zmian cen towarów. Dla firm produkcyjnych termin Big Data związany jest na przykład z monitorowaniem maszyn na liniach produkcyjnych (systemy MES) w połączeniu z czysto transakcyjnymi informacjami związanymi z planowaniem produkcji (systemy ERP).
Połączona analiza na tych dwóch pojemnikach danych może dostarczyć wnioski pomocne w optymalizacji pracy linii produkcyjnych - wyjaśnia Daniel Biesiada, solution sales architect Columbus IT. Pod pojęciem Big Data mieści się więc wiele rozwiązań IT, z obszaru aplikacji, infrastruktury i technologii.
Za pomocą rozwiązań analitycznych jesteśmy w stanie odnaleźć w masie pozornie niezwiązanych ze sobą danych spójne wnioski. Jednak pod warunkiem, że wiemy, jakie pytanie postawić, by we właściwy sposób zaprojektować rozwiązanie analityczne. Jako przykład można podać przeszukiwanie internetu za pomocą wyszukiwarki, kiedy odpowiedzi nie są satysfakcjonujące nie dlatego, iż algorytmy serwisu nie działają sprawnie, lecz dlatego, że nie umieliśmy postawić dobrego pytania. Podobnie jest z komercyjnymi rozwiązaniami do analizy danych w przedsiębiorstwie. Ze zjawiskiem Big Data już teraz spotykają się spółki energetyczne, za sprawą projektów smart grid/smart metering. W najbliższym czasie staną one przed koniecznością wyboru rozwiązań informatycznych, umożliwiających bezpieczny, wygodny i stały dostęp do danych, które można następnie w intuicyjny i wartościowy sposób przekształcić w niezbędną syntezę konieczną do podejmowania decyzji. W przypadku firm energetycznych, rozwiązania z zakresu Big Data mogą być wykorzystane w obszarach związanych z sieciami inteligentnymi, między innymi w zakresie systemów do akwizycji danych pomiarowych, a także do szybkiego przetwarzania danych bilingowych. Big Data sprawdzi się również we wszelkich portalach, które służą firmom energetycznym do obsługi klientów. Szybki dostęp klientów do danych znacząco zwiększa bowiem jakość ich obsługi.

Rafał Jaworski, senior systems engineer, Software AG Polska, uważa, że zastosowanie rozwiązań klasy Big Data pozwala na przechowywanie danych w pamięci RAM , która jest znacznie szybsza od dysków twardych.

Umożliwia to uzyskanie dostępu do nich w czasie rzeczywistym, szybkie przeszukiwanie dziesiątków terabajtów danych i łatwiejsze skalowanie rozwiązań. W klasycznym modelu architektury dane przechowywane były w bazach danych i pobierane przez aplikacje, kiedy zachodziła taka potrzeba. W modelu Big Data część danych przechowywana jest dodatkowo w pamięci RAM (liczonej nawet w dziesiątkach terabajtów), co przyspiesza dostęp do nich i odciąża istniejącą infrastrukturę IT.

Maciej Kuźniar, prezes polskiej chmury obliczeniowej Oktawave, wskazuje z kolei, że w związku z eksplozją danych, firmy stają obecnie przed alternatywą - albo będą musiały inwestować w moce obliczeniowe, by równie wydajnie zarządzać rosnącymi zbiorami danych, albo zdecydują się na outsourcing zasobów informatycznych i zarządzanie masą danych w chmurze. Przy czym korzystanie z BI w chmurze jest tańsze, bowiem firma nie musi kupować i utrzymywać sprzętu (np. hurtowni danych), płaci tylko za czas, który potrzebny jest do przeprowadzenia obliczeń.

Jeszcze głębiej

Competitive Intelligence (CI), czyli o krok dalej niż Business Intelligence (BI), jest kolejnym trendem w biznesowych rozwiązaniach IT przydatnych dla przedsiębiorstw w okresie gorszej koniunktury gospodarczej. Wykorzystując rozwiązania klasy CI, możliwe jest analizowanie otoczenia biznesowego, a pod lupę brane są zarówno dane makroekonomiczne i branżowe, jak też dane o konkurencji i klientach.

Dla użytkowników BI tego typu analizy są mocnym wsparciem.

Pojęcie Competitive Intelligence to nazwa działań umożliwiających pogłębioną analizę otoczenia konkurencyjnego - badania, jak wyglądamy na tle konkurencji, w jakich obszarach różnice są szczególnie istotne, gdzie identyfikujemy przewagi, a gdzie kompetencje wymagające poprawy.

Firmy, które pracują w Business Intelligence, podejmują decyzje strategiczne i taktyczne podparte analizą procesów zachodzących wewnątrz organizacji. Marek Grzebyk, dyrektor zarządzający Hogart Business Intelligence, zwraca co prawda uwagę, że to, co dzieje się wokół firm, również jest brane pod uwagę, jednak analiza zewnętrznych trendów często przypomina pobieżny i subiektywny osąd, prowadzący albo do kosztownych błędów, albo do niewykorzystanych szans.

Rozwiązanie CI analizuje informacje obejmujące dane makroekonomiczne (np. PKB), rynkowe (np. ceny surowców, energii, wartość inwestycji), ale także dane o konkurencji (np. przychody, zadłużenie). Analizowane dane pokazują niewidoczne wcześniej trendy i zachowania, tak na poziomie makroekonomicznym, jak i bardzo szczegółowym, uwzględniającym branże, konkurencyjne firmy lub produkty. Analiza danych wewnętrznych (Business Intelligence) w kontekście zewnętrznej informacji rynkowej (Competitive Intelligence) umożliwia bowiem szersze i obiektywne spojrzenie na efektywność procesów firmy. Przykładem może być analiza procesów sprzedaży, uwzględniająca efektywność handlowców.

Michał Grochowski, architekt rozwiązań BI w Oracle Polska, podaje typowe zagadnienia rozważane w ramach CI - "Co się dzieje na rynku? Co powinniśmy zrobić, aby wyprzedzić konkurencję? Jakich zasobów potrzebujemy, aby to zrobić?". Competitive Intelligence traktowane jest dzisiaj jako naturalne rozszerzenie możliwości klasycznego BI, a firmy je dostarczające przekonują, że do sukcesu istotne jest nie tylko to, co przedsiębiorstwa wiedzą o sobie, ale także jak są postrzegane na zewnątrz.

Specyfika tego typu analiz wymaga dostępu do danych zewnętrznych, znajdujących się poza organizacją.

Wiąże się więc to dość często z ich zakupem od firm badających rynek czy zewnętrznych audytorów. Jednym z rozwiązań jest także analiza danych pochodzących z takich źródeł jak sieci społecznościowe: Twitter, Facebook czy fora internetowe.

Źródło: www.wnp.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top